Data publikacji: 2017-12-19
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Rynek dzieł sztuki w Polsce ma się coraz lepiej
Kategoria: BIZNES, Kultura
Rekordowe sukcesy aukcyjne, spektakularne licytacje, a także liczne wydarzenia, wystawy i targi sztuki. O kondycji polskiego rynku sztuki rozmawiają: malarz Tomasz Sętowski oraz Paweł Kamiński, dyrektor Galerii TouchofArt.eu.
Rekordowe sukcesy aukcyjne, spektakularne licytacje, a także liczne wydarzenia, wystawy i targi sztuki – to wszystko sprawia, że dobra passa polskiego rynku sztuki trwa i ma się coraz lepiej. Kto najczęściej inwestuje w dzieła sztuki w Polsce? Czym się kierują kolekcjonerzy? Jakie obrazy cieszą się największym zainteresowaniem? O kondycji polskiego rynku sztuki rozmawiają: malarz Tomasz Sętowski oraz Paweł Kamiński, dyrektor Galerii TouchofArt.eu.
Zysk i prestiż
Szacowana wartość polskiego rynku sztuki to obecnie około 150-200 mln zł, czyli wartość jednego obrazu z najwyższej półki sprzedawanego na aukcji w Londynie czy Nowym Jorku.
Z roku na rok jest jednak coraz lepiej, a rodzimy rynek dynamicznie się rozwija i nabiera większego rozpędu. Jak pokazują wstępne podsumowania, 2017 będzie kolejnym rekordowym pod względem obrotów aukcyjnych, a także kwot jakie osiągnęły dzieła sztuki podczas licytacji. „Polscy kolekcjonerzy kupujący obrazy na aukcjach i w galeriach kierują się najczęściej pewną spójnością i taktyką w budowaniu kolekcji” – tłumaczy Paweł Kamiński, dyrektor Galerii TouchofArt.eu. „Kolekcja ta ma ich przede wszystkich cieszyć, dodawać prestiżu, wpływać na wizerunek, a czasem także na postrzeganie w środowisku. Posiadanie dobrej sztuki to obecnie sprawa bardzo nobilitująca i kwestia aspirowania do pewnej intelektualnej grupy społecznej. Kwestie finansowe schodzą w mojej opinii, w dużej większości przypadków, na dalszy plan. Nasi klienci to w przeważającej części ludzie biznesu, którzy doskonale wiedzą jak zarabiać pieniądze, a sztukę (patrząc przez ten pryzmat) traktują jako pewien rodzaj odległej, pokoleniowej inwestycji – lokatę kapitału, do którego sięgać w swoich planach raczej nie zamierzają. Kupowana sztuka i kolekcja jaką budują to dla nich indywidualna, często wręcz intymna forma przekazu kolejnym pokoleniom swoich wartości i sposobu widzenia piękna” – komentuje Paweł Kamiński.
Kto najczęściej inwestuje w sztukę?
Jak wynika z obserwacji ekspertów najczęściej duże kolekcje tworzone są przez ludzi bardzo zamożnych, którzy mają już swoich doradców lub konsultantów i analizują rynek podobnie jak giełdę. Malarz Tomasz Sętowski dzieli współczesnych kolekcjonerów na kilka grup. „Grube ryby – tworzą kolekcję, upajają się nią, nie chcą się nią chwalić ani dzielić swoimi zbiorami, najchętniej skremowaliby się ze swoimi dziełami. Grupa druga – chytrusy – pytają co warto kupić i po transakcji czekają na szybki zysk. Trzeci typ kolekcjonerów to spontaniczni wrażliwcy – kupują głównie to, co im się podoba i nie interesuje ich czy akcje artysty idą w górę, ostatnia grupa to niewtajemniczeni, którzy polegają na doradztwie dizajnerów lub zdają się na podpowiedzi innych” – zauważa Tomasz Sętowski. „Przykładów na to, że ktoś kupuje obraz i z czasem sprzedaje go z zyskiem jest wiele, ale nie to jest najważniejsze. Istotne jest, aby kupować to, co jest zgodne z własną estetyką. Najlepiej wychodzą na tym ci kolekcjonerzy, którzy kierują się zasadą <
Hashtagi: #BIZNES #Kultura